Uzyskuje się ją z kłączy ostryżu indyjskiego i używa do wypieków. Jednak znana jest przede wszystkim jako podstawowy składnik każdego curry. Naukowcy japońscy postanowili bliżej przyjrzeć się jednemu składnikowi tej przyprawy – kurkuminie. Jest ona doskonałym przeciwutleniaczem i posiada takie same właściwości przeciwzapalne jak antybiotyki, tyle że nie wywołuje skutków ubocznych. Kurkumina mogłaby być doskonałym lekarstwem stosowanym nie tylko profilaktycznie. Ma jednak piewien mankament – w kwaśnym środowisklu przewodu pokarmowego szybko ulega rozkładowi i traci większość swych antynowotworowych właściwości.
Jak poinformował prof. Hiroyuki Shibata z najbardziej prestiżowego japońskiego Uniwersytetu Tohoku, stworzone przez jego zespół dwa rodzaje syntetycznej kurkuminy pomyślnie przeszły testy na myszach. Syntetyki, nazwane symbolami GO-Y030 i GO-Y031, w porównaniu ze swoim naturalnym odpowiednikiem są trwalsze. Mają też 30-krotnie zwiększone możliwości hamowania rozwoju komórek nowotworowych. Badania prowadzono na myszach w zaawansowanym stadium raka odbytu. U tych gryzoni, które otrzymywały codziennie po 5 miligramów syntetycznej kurkuminy, średnio o 50% zahamowany został proces rozrostu guzów w porównaniu z grupą kontrolną. Prof. Shibata twierdzi, że jego syntetyki mogą znaleźć zastosowanie także w leczeniu innych nowotworów: piersi, płuca i trzustki. Natomiast na uniwersytecie w Pittsburghu (Pensylwania, USA) pomyślnie zakończyły się prace nad wykorzystaniem wirusa ospy do walki z rakiem wątroby. Naukowcy pracujący pod kierunkiem dr. Stephena Thorne’a najpierw zmodyfikowali wirusa ospy krowiej, tego samego, który używany jest w szczepionkach. Usunięto z niego dwa geny decydujące o kierunku migracji mikroba w organizmie. W ten sposób zamknięto mu drogę do zdrowych komórek, pozwalając przy tym na swobodne buszowanie wśród zrakowaciałych tkanek. Został on ponadto wzbogacony o dodatkowy gen, aktywujący w układzie immunologicznym organizmu waleczne granulocyty i makrofagi, będące służbami sanitarnymi. Tak zmodyfikowane wirusy wszczepiono następnie królikom, chorym na nowotwory wątroby z przerzutami do płuc. Proces namnażania się komórek nowotworowych w wątrobie natychmiast uległ zahamowaniu, natomiast guzy w płucach zaczęły się zmniejszać. W tym samym czasie w kontrolnej grupie królików, które nie otrzymały wirusów, aż czterokrotnie powiększyły się guzy w wątrobie, natomiast w płucach pojawiły się nowe ogniska nowotworowe.
Wirusolog, dr Stephen Thorne, pomysłodawca modyfikacji wirusów zaprzęgniętych do walki z rakiem twierdzi, że podanie większej dawki jego szczepionki, w połączeniu z innymi preparatami stosowanymi przy leczeniu onkologicznym, mogłoby doprowadzić do całkowitego zaniku tkanki nowotworowej. Jeśli amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wyrazi zgodę, jeszcze w tym roku zmodyfikowane wirusy ospy eksperymentalnie zostaną wprowadzone do organizmów chorych ludzi.